Justin.
Więc, ta nowa dziewczyna, jest gorąca?- Chase, mój przyjaciel zapytał mnie, kiedy staliśmy w kolejce w Starbucks. Poinformowałem go o nowym dodatku w Cassid&Company i tak się składa, że moim nowym partnerem. Był ciekawy, albo znudzony czekaniem w kolejce.
-Bardzo. Pamiętasz swoją byłą asystentkę Allison?-Skinął głową, a jego źrenice się rozszerzyły na myśl o niej. Była jedną z najgorętszych dziewczyn, ale ówczesna dziewczyna Chase'a nie chciała, aby miał on żeńskie asystentki. Nie winie jej, ale Chase jest wierny, nie zrobił by nic głupiego.
-Była dziesiątką*. Jak Dave chciał, żebym się skupił w jej towarzystwie. Musisz wysłać mi jej zdjęcie, jeśli jest taka gorąca jak mówisz- zamówiliśmy nasze napoje i czekaliśmy, aż zostaną zrobione. Odeszliśmy na bok i zauważyłem znajomą brunetkę z torebką Chanel, która szła zapatrzona w ekran telefonu.
-Nie sądzę, abyś potrzebował zdjęcia- na mojej twarzy pojawił się cwany uśmieszek, a on spojrzał tam gdzie ja. Usłyszałem jak wymamrotał pod nosem "cholera" i się zaśmiałem.-Przepraszam na chwilę. Ruszyłem w jej stronę, w połowie drogi mnie zobaczyła.-Witaj, Lexi.
-Justin, cześć- uśmiechnęła się i włożyła swój telefon do torebki.- Jak się masz?
-Dobrze, przyszedłem z kolegą po kawę. Czemu jesteś tak ubrana, pracujesz dzisiaj?- Zapytałem, zastanawiając się dlaczego nosi takie eleganckie ubrania w sobotę.
-Och, nie. Za półtorej godziny mam lunch ze znajomym.
-A co z tobą? Wyglądasz dziwnie zwyczajnie.
-Och, rano grałem w golfa- zachichotała i zmarszczyła brwi.-Co?
-Nic- potrząsnęła głową uśmiechając się.
-Po prostu nie wydajesz mi się typem grającym w golfa.
Uśmiechnąłem się, wpychając dłonie do kieszeni moich spodni khaki.
-Robisz coś dzisaj wieczorem?- Zapytałem, po tym jak spojrzałem na Chase'a, który z uśmiechem oparł się o ladę.
-Nic o tym nie wiem, dlaczego pytasz?- Przesunąłem się tak, że stałem naprzeciwko niej i uśmiechnąłem się jednoznacznie.-Ach tak, ty też nie masz.
-Jest klub, niedaleko skąd. Chase i ja wybieramy się tam, może być chciała dołączyć?- Przygryzła wargę i spuściła wzrok.-Mam na myśli, jeśli mamy pracować razem, nie uważasz, że powinniśmy się poznać?
-Justin, nie wiem czy to jest właściwe- zaśmiałem się, patrząc w dół.- Mówię poważnie- nadal śmiałem się z jej bezradności. Ona naprawdę wierzy, że jestem wierny polityce, która została stworzona ze względu na mnie.
-Obiecałem twojemu wujkowi, że cię oprowadzę.
-Obiecałeś, że pokażesz mi jak się pracuje- poprawiła mnie, zanim zamówiła napój. Zapłaciłem za nią, na co zareagowała przewracając oczami. Podeszliśmy do miejsca, gdzie stał Chase.-Zadzwonię do ciebie jeśli się zdecyduję.
-Zadzwonię do ciebie, żeby cię przekonać- posłałem jej cwany uśmieszek, kiedy chwyciła swój napój. -W porządku, przemyśl to- zaśmiałem się.- A tak przy okazji to mój kumpel Chase- skinąłem głową w jego kierunku, a on wyciągnął dłoń.
-Jestem Lexi, miło mi cię poznać- podali sobie ręce i się pożegnała. Bezwstydnie patrzyłem jak wychodzi, a jej biodra się kołyszą.
-Przemyśl co?- Chase uśmiechnął się złośliwe, kiedy podał mi kawę. Tym razem to ja uśmiechnąłem się wrednie nie odpowiadając mu.-Zaprosiłeś ją na męską noc, prawda?-Wzruszyłem ramionami idąc przed nim.-Stary!- Jęknął.
-Więc, wpadniesz?-Zapytałem do telefonu, kiedy poprawiałem mój złoty łańcuch na szyji w lustrze.
-Zgaduje, że wpadnę, bo nie mam nic lepszego do roboty- usłyszałem jej chichot i szczerze mówiąc był to najseksowniejszy dźwięk, jaki kiedykolwiek słyszałem, ale do diabła! Była seksowna bez względu na wszystko. Pracuję z nią tylko tydzień i uważam, że wszystko co robi jest sexy.
Dosłownie wszystko. Nawet jak pisze to wygląda seksownie. Była ubrana tak dobrze, seksownie, ale z gustem. Wiedziała jak podkreślić jej atuty. Była taka niezależna i atrakcyjna. Pragnę jej, bardzo.
Spotkałem się z panną Moore przy wejściu do "Shake" i powitała mnie wyłącznie uśmiechem.
-Wyglądasz niesamowicie- powiedziałem, kładąc dłoń na dolnej części jej pleców.
Chase i paru innych mężczyzn z pracy mojej i jego byli za nami, właśnie wchodzili. Młoda kobieta stanęła obok Lexi rozglądając się. Były do siebie podobne, niebieskie oczy, kobiece kształty i brązowe włosy, ale nie dorównywała Lexi. Lexi miała w sobie coś innego, wyjątkowego.
-Dziękuje, to moja przyjaciółka Katie. Chciała się przyłączyć. Mam nadzieje, że nie przeszkadza ci to- pokręciłem głową.
-Ależ skąd. Możemy wejść?- Pokazałem ręką w stronę drzwi. Katie i Lexi pokiwały głowami i weszliśmy razem. Chase pojawił się od razu koło Katie i zaczęli rozmawiać. Widziałem, że wpadła mu w oko i w duszy podziękowałem mu za rozdzielenie ich.
-Więc, nigdy nie zapytałem; jak było w Princeton?
-Drogo- zachichotała, podchodząc ze mną do baru, zaśmiałem się, a ona westchnęła.-Nie wiem, budynek był duży i elegancki. To było okropne, ponieważ nie mogłeś dotknąć dosłownie niczego- zamówiła drinka, mieszankę ponczu owocowego, wódki i cytryny. Był różowy, a barman chętnie przyjrzał się Lexi, kiedy wydawał napój. Ja zamówiłem colę i whiskey.-A co z tobą Panie Harvard?
-Szalone. Wszystko musiało być idealnie. Nie miałem życia w szkole, ale było warto. Moje życie jest dobre, mam wymarzoną prace, wspaniały loft** i najlepszego psa na świecie- zaśmiałem się, a jej twarz rozświetliła się. Lubi psy.
-Jakiego psa masz?-Uśmiechnęła się szeroko, przybliżają się.
-To szczeniak Husky, nazywa się Ben. A ty?- Zapytałem.
-Też mam huskego- uśmiechnąłem się, widząc jej słodki uśmiech. Ona na prawdę musi kochać psy.-Mam także mopsa, nazywa się Short. Mój husky nazywa się Lilo, ma tylko dwa miesiące.
-Mój też- zaśmiała się, kładąc dłoń na moim ramieniu. Na mojej twarzy pojawił się cwany uśmiech i przyciągnąłem ją bliżej. Położyłem dłonie na jej biodrach, ruszając się delikatnie w rytmie muzyki.-Wyglądasz pięknie, Lexi- na jej policzki wkradły się rumieńce, kiedy sączyła swojego drinka z czarnej słomki.-Może nawet seksownie- przygryzłem wargę, trzymając ją za biodra.
-O czym myślisz Panie Bieber?-Przygryzła swoją wargę, ociekając seksapilem.
-Myślę, że wiesz o czym myślę Panno Moore- uśmiechnęła się szeroko, odkładając drinka na ladę, przybliżając się do mnie bliżej niż kiedykolwiek.-Pytanie brzmi, czego chcę?
-Więc- pociągnęła za guzik w moich spodniach, odpinając go.-Czego chcesz?-Uśmiechnąłem się znacząco, podnosząc ją. Posadziłem ją na jednym z wysokich krzeseł. Stojąc pomiędzy jej nogami potarłem je delikatnie w górę i w dół, zanim przeniosłem swoje dłonie na jej szczękę. Przygryzła wargę, a jęk sam wyrwał się z mojego gardła.
-Nie rób tego Lexi- dalej droczyła się ze mną, nie uwalniając wargi z pomiędzy zębów. Moje dłonie spoczywały na jej policzkach, przysunąłem jej twarz bliżej mojej.-Na prawdę cię pragnę. Ten tydzień był jak piekło.
-A to czemu?
-Wszystko co robisz, jest prawdopodobnie najseksowniejszą rzeczą na świecie- mruknąłem.
-W taki razie, zrób coś z tym.
*jakby ktoś nie zrozumiał, to Oni mieli skalę według, której oceniali dziewczyny.
**mieszkanie o wysokim standardzie, przeważnie o dużej powierzchni, urządzone w dawnych pomieszczeniach poprzemysłowych, np. fabrykach lub magazynach.
~*~
Da da da daaaam! O to pierwszy, wiem.. niedosyt. Następny Was zaspokoi.
Nie róbcie mi wyrzutów, że nie dodaje rozdziałów.. ale napisałam, że nie chcę dogonić autorki.. Jest tylko czternaście rozdziałów póki co. Mam nadzieje, że zrozumiecie. Do następnego.
#muchlove
Oh, ho. Rozdział jest genialny, już nie mogę doczekać sie następnego! :) xx @xxhemmings69
OdpowiedzUsuńŚwietny!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny :)
Swietny czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńKocham to :D
OdpowiedzUsuńNooo. Brak słów. Czekam na nn. A mogłabys powiedziec kiedy mniej wiecej dodasz nn?
OdpowiedzUsuńW przyszłym tygodnie? Serio nie wiem :<
Usuńo ja , o jaa. o jaa ! cholera w takim momencie omfg .
OdpowiedzUsuńchcę już nn<3
słonko nie musisz się przejmować, doskonale rozumiemy.. <3
true-big-love-jb.blogspot.com
Usuńred-sky-jb.blogspot.com
Wspaniały rozdział i czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńZaczyna być słodko :* dodawaj najczęściej jak możesz bo świetnie tłumaczysz
OdpowiedzUsuń:*
Aaa cudowne, ciekawe co będzie później, hmm.. :D
OdpowiedzUsuńOMB ! W takim momencie?! Xd Nie mogę doczekać się nexta !! *.*
OdpowiedzUsuńWarto było czekać . ♥ Cudooo :)
OdpowiedzUsuńCholera! genialny!
OdpowiedzUsuńtrzymam za słowo, że następny nas zaspokoi i zostawi ostrą ale słodką wisienkę na torcie haha.
http://opowiadanie-blinger.blogspot.com/
Świetne <3
OdpowiedzUsuńCudowne ♥
OdpowiedzUsuńJezu aksjhdbdawsjkjdegfvujhkgwsa Chcę więcej i więcej. To opowiadanie.......mnie uzależniło w tym momencie xd
OdpowiedzUsuńRobi sie gorąco! Ale powiedz mi , DLACZEGO TO KOŃCZY SIE W TAKIM MOMENCIE ?!
OdpowiedzUsuńahsvzcdxkems cudo *-* Czekam nn <3
OdpowiedzUsuńheartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com
Fajnie, że od razu w pierwszym rozdziale nie wskakują sobie do łóżka :)
OdpowiedzUsuńAle ja mam pytanie do autorki. Dlaczego skończyłaś w takim momencie? :D
Btw. Dziękuje, że to tłumaczysz :)
@agatorek29
świetnie tłumaczysz ;) nie mogę doczekać się następnego rozdziału
OdpowiedzUsuńMatko cudowny :) juz chce wiedzieć co bedzie dalej
OdpowiedzUsuńBoże...jaki cudny...nie moge sie doczekać nn bo naprawdę świetny i kocham ♥
OdpowiedzUsuńgenialne
OdpowiedzUsuńO CHOLERA, ALE ZAJEBISTE :O
OdpowiedzUsuńNIE WIEDZIAŁAM ŻE TO TAK SZYBKO SIE ROZKRECI, JEJU <33 AAA!
CZEKAM NA NASTĘPNY! *O* <3
Najlepsze heheh
OdpowiedzUsuńjuż to kocham omg
OdpowiedzUsuńOmg Juz to uwielbiam! CZEKAM NN <333333
OdpowiedzUsuńsuper szablon, super rozdział @LenkaBelieber4
OdpowiedzUsuńZajebiste. Jednym słowem.
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAA CZEKAM NA NN
OdpowiedzUsuńBOZE JAKIE AAH AH XD
cudowny!<3
OdpowiedzUsuńnaprawdę świetnie tłumaczysz
kiedy next? :*
Historia, która nie ma prawa mieć szczęśliwego zakończenia. O losach Lily i Justina dowiesz się na odpowiadaniu: http://never-go-away.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńja pierdole kiedy w koncu nastepny?
OdpowiedzUsuńŚwietny, czekam na następny:-)
OdpowiedzUsuń@drewzauhl
KIEDY KURWA NASTĘPNY? :)))))
OdpowiedzUsuńno miesiąc? spokojnie nie dogonisz autorki
OdpowiedzUsuń