Lexi.
Mógłbym leżeć z tobą w łóżku cały pieprzony dzień- Justin wymamrotał, przytulając się do mnie i kładąc głowę na mojej klatce piersiowej. Była prawie czwarta, a ja ciągle nie miałam na sobie bielizny, co dokuczało Justinowi. Miał na sobie tylko bokserki.
-Ale..- jego twarz znalazła się naprzeciwko mojej i się uśmiechnął.-Chcę cię zabrać na kolację, dzisiaj. Nic ekstrawaganckiego. Jest jedna taka knajpka, którą bardzo lubię, niedaleko biura. Chciałabyś iść?- Pokiwałam głową, uśmiechając się.
-Dobrze- mruknął, składając na moim ustach szybki pocałunek. Usiadł, a ja poszłam w jego ślady.
-Myślę, że moje ubrania są ciągle na dole- jęknęłam, wstając z łóżka.
Zaśmiał się, kiwając głową. Chwyciłam mój stanik, ale nigdzie nie widziałam bielizny. -Masz może jakąś moją bieliznę z wcześniej?-Zapytałam, wzdychając.
-Mhmm, w razie takich sytuacji. Jest w pierwszej szufladzie w mojej szafie.
Pokiwałam głową, podeszłam do szafy, która była ogromna i otworzyłam ją. W środku było kilka różnych obszarów. Wszystko było uporządkowane, jego buty miał y swoje miejsce, jego koszule ładnie wisiały wraz z jego marynarkami. Każde ubranie miało swoje miejsce. Przypominało mi to schludny wygląd mojej szafy. Starałam się mieć wszystko uporządkowane, ale miałam za dużo rzeczy i za mało miejsca. Więc musiałam umieścić kilka dodatkowych regałów w łazience i moim pokoju. Wsunęłam na siebie różowe koronkowe stringi, które pasowały do mojego stanika. Wróciłam do pokoju już częściowo ubrana.
-Różowy dobrze na tobie wygląda- Justin mrugnął, wstał z łóżka i podszedł do mnie. Zachichotałam w reakcji na jego zalotny komentarz. Owinęłam ręce wokół jego talii. -Idę wziąć prysznic, wracasz do siebie?- Pokiwałam głową, stając na palcach, żeby dosięgnąć do jego ust. -Podjadę po ciebie około szóstej, to daje ci półtorej godziny, może być?- Znowu pokiwałam głową. Złożył na moich ustach szybki pocałunek. -Pa, piękna.
-Pa, przystojniaku- uśmiechnęłam się i go puściłam. Zanim zdążył mi zaproponować dołączenie do niego byłam już w kuchni, gdzie założyłam moje jeansy i krótki top. Znalazłam kurtkę, w której miałam telefon i klucze. Założyłam ją, wiedząc doskonale, że na zewnątrz będzie zimno.
Wybrałam numer Katie, kiedy dotarłam do drzwi i wsuwałam na stopy buty.
-O mój Boże! Myślałam, że jesteś martwa, nigdy nie ignorujesz moich telefonów!-Odetchnęła z ulgą, sprawiając, że się zaśmiałam.
-Przepraszam, byłam z Justinem całą noc i cały dzień- wyjaśniłam, podchodząc do mojego samochodu, który zaparkowałam obok domu Justina. -Właśnie wychodzę, żeby się przygotować na kolację z nim.
-Słodko. Co z tobą? To coś więcej niż spanie razem? A może to sypianie ze sobą i udawanie, że jesteście przyjaciółmi?
-Myślę, że to coś więcej. Nie wiem, mamy taką dziwną relację. Powiedziałam mu o Henrym, a nikomu o nim nie mówiłam, on też powiedział mi o sobie.. wszystko. Wiesz, że ostatni raz miał dziewczynę w szkole średniej- zachichotałam, będąc zaskoczoną jak taki przystojny i charyzmatyczny facet nie znalazł miłości.
-Gracz!- Zażartowała śmiejąc się. -Ale tak serio, jest dla ciebie dobry? Mam na myśli czy nie wykorzystuje cię za drogą bieliznę?-Zaśmiałam sie głośno.
-Nie. Wczoraj nawet nie chciał uprawiać seksu. Chciał rozmawiać. Zrobił kolację i obejrzeliśmy film, gadając o wszystkim. To była najmilsza rzecz, jaką facet do tej pory dla mnie zrobił, a potem..
-Co? Co się stało? Jest żonaty? O mój Boże..
-Nie!-Parsknęłam, skręcając w Main Street. -Kochał się ze mną, ponieważ tego chciałam. To był najbardziej emocjonalny seks jaki kiedykolwiek miałam i na prawdę, na prawdę podobało mi się. Dał mi to czego potrzebowałam, nie mogę, ugh.
-Aw, Lexi zakochuje się w Justy'm- przewróciłam oczami, ale nic nie powiedziałam. Lubiłam Justina, na prawdę. To znaczy, był pierwszym facetem, który mnie obchodził, nieważne jak bardzo mnie wkurzał. -Powiedziałaś mu wszystko? Mam na myśli WSZYSTKO.
-Nie, tylko o Henry'm. Jest to w pewnym sensie prawda.
-Masz zamiar mu powiedzieć?-Zapytała ściszając swój głos.
-Ewentualnie- westchnęłam. -Muszę kończyć, ale zadzwonię jutro. Wydaje mi się, że znowu zostanę u Justina. -Pożegnała się, kiedy wjeżdżałam na mój osiedlowy parking. Windą pojechałam na 28 piętro i udałam się prosto do mojego apartamentu.
"Weź ze sobą ubrania, żebyś nie musiaaaaała iść. Tęsknie za moją Lexi do przytulania." Zaśmiałam się czytając wiadomość od Justina. Otworzyłam drzwi i weszłam do mieszkania, ale coś mi nie pasowało. Tak, jakby coś się stało. Rozejrzałam się, szukając czegoś nie na miejscu. Wszystko było tak jak to zostawiłam. Ostatnią sprawdziłam kuchnię i wtedy zobaczyłam to. Kartkę.
"Uważaj na każdym kroku. Wiem, kim jesteś i znam twoje brudne sekrety. Obserwuje każdy twój ruch, zrób jeden zły i obiecuję, że to będzie ostatni, który zrobisz. Weszłaś do niewłaściwego biznesu, skarbie.
Trzymaj się."
***
-Musimy zawiadomić policję, Lexi- powiedział nerwowo Justin, kiedy przeczytał notatkę. Potrząsnęłam głową, ale nie przyjmował do siebie odmowy. -Ktoś cię prześladuje, kochanie. Okej, ktoś cię obserwuje i do cholery, chciałbym wiedzieć o co chodzi. Martwię się.
-Nic mi nie jest. Pomyślałam, że powinieneś wiedzieć- objął mnie w talii i złożył pocałunek na moim czole. -Muszę ci coś powiedzieć- westchnęłam, podnosząc wzrok na niego.
-Spodoba mi się to?- Potrząsnęłam głową, a jego twarz zbladła.
-Ale, ale to jest połączone z tym listem i chcę, żebyś usłyszał to ode mnie.
~*~
Łohoho, co tutaj się dzieje. Kłopoty w raju.
Justin jest słodki, awww
Przepraszam, że tak długo.
Mogę liczyć na komentarz?
Szczęśliwego Nowego Roku i oby był lepszy niż poprzedni.
#muchlove
W końcu *.* Oni są tacy słodcy! Mówię poważnie. Justin jest delikatny, kochany, a Lexy naprawdę słodka i wrażliwa. Pamiętam jak w jego myślach (poprzednie rozdziały) ciągle padało słowo "sexy", hahaha Wygląda sexy, porusza się sexy, pisze, stuka o blat, no i co jeszcze. Wtedy było tak... Ostro. A teraz jest słodko i naprawdę cudownie. Tak mi się podoba *.*
OdpowiedzUsuńWspaniale tłumaczysz! Często tłumaczki piszą tak... Twardo i mało zrozumiale, mało kiedy trafia się blog, na którym można czytać płynnie i miło.
www.collision-fanfiction.blogspot.com
Awww, dziękuję za miłe słowa, które dużo dla mnie znaczą. Ciesze się, że moje tłumaczenia dobrze się czyta, pomimo tego, że nie zawsze jestem z nich zadowolona. Szczęśliwego Nowego Roku x
UsuńZapraszam wszystkich do głosowania na COLLISION "Blog Miesiąca styczeń"
Usuńhttp://spisfanfiction.blogspot.com/ (prawa kolumna)
Z góry dziękuję! :*
kocham kocham kocham... czekam na next<3
OdpowiedzUsuńHxhdjsjshxkaosbdydb cudooo *.* ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńW końcu *,* kocham te opowiadanie. Robi sie gorąco. Jestem ciekawa co Lexi ma do powiedzenia Justinowi
OdpowiedzUsuńojej! jak mogłaś w takim momencie no?! jgvdcijsgbvkdnf tak długo czekaliśmy i co ? i musimy czekać dalej ! eh :P ale fajnie fajnie xd coś się zaczyna dziać <3 Szczęśliwego Dwa tysiące piętnastego! <3
OdpowiedzUsuńCale tlumaczenie jest sexy, a Justin jest totalnie uroczy, zero dupka.Juz sie nie moge doczekac jakiejs dramy
OdpowiedzUsuńuwieeeeeelbiam ;)
OdpowiedzUsuńwarto bylo tyle czekac na rozdzial!
a teraz nie moge sie doczekac kolejnego <3
Kurde rewelacja ! ;* czekam na kolejny ^ ^
OdpowiedzUsuńTo tłumaczenie jest genialne, a do tego jeszcze ciągle jakieś sekrety. Po prostu wow
OdpowiedzUsuńO woow dużo akcji *.* lubię to! ♥
OdpowiedzUsuńWow! Ciekawe jaki Lexi ma sekret. Świetnie tłumaczysz!~Mrs.Bieber
OdpowiedzUsuńKocham to FF ponad życie, świetnie tłumaczysz :3
OdpowiedzUsuńhttp://justinabbycommenlove.blogspot.com/
ty tak na serio? potrzebowałaś pare miesiący na przetłumaczenie tak krótkiego rozdziału co czyta się go w 2-3 minuty?? twoje zachowanie jest śmieszne
OdpowiedzUsuńMyślisz, że tłumaczyłam ten rozdział parę miesięcy? Proszę cię.. Nie żyję tylko tłumaczeniami, chciałabym, żeby pojawiały się częściej, ale to nie ode mnie zależy. Ale podziwiam jeżeli Tobie zajęłoby to tylko 2-3 minuty, serio. Skontaktuj się ze mną na twitterze i powiedz jak to robisz, albo lepiej podaj namiary, ja napiszę i wtedy będziesz miała/miał 2-3 minuty, zobaczymy czy tyle Ci zajmie.. Powtórzę, nie żyję tylko tłumaczeniami, mam swoje życie i problemy. Żałuję, że zaniedbuje tłumaczenia, bo chciałabym dodawać co tydzień. Z resztą z tego co mi wiadomo to The Morning nawet nie dokończę, bo autorka go chyba nie skończy, napisała mi, że ma swoje życie i jakoś odechciewa się jej na siłe pisać (och, no zobacz..). Tak czy siak, pozdrawiam i życzę miłej nocy.
UsuńŚwietny rozdział! Kiedy następny?
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny? :(
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńHello?
OdpowiedzUsuńKocham to ff jest świetne wróciłam do niego oraz nie zlicze już który z nadzieją że pojawi się nowy rozdział Ale nic :( Szkoda szkoda :( mam nadzieję że coś dodasz jest świetne! ��❤❤
OdpowiedzUsuń